Jak nie tłumaczyć tekstów?!
Macie już dość czytania i słuchania o medycynie, w tym o tłumaczeniach medycznych? Właśnie dlatego postanowiliśmy rozpocząć nową serię artykułów!
Teraz przyjrzymy się kolejnej dziedzinie, w której każdy, nawet doświadczony tłumacz może popełnić błąd. Specjalistyczny język, znajomość terminów i zagadnień związanych z tłumaczeniami technicznymi może również przysporzyć może wielu kłopotów! Jakie niezbędne kompetencje powinna posiadać osoba, chcąca zawodowo zajmować się tłumaczeniami technicznymi? Czy długa lista kwalifikacji jest niezbędna do tego zawodu? Jak tak naprawdę ma się teoria do praktyki? Autor książki pt.: Jak nie tłumaczyć tekstów technicznych postanowił obnażyć całą prawdę dotyczącą tego przemysłu! Prezentuje autentyczne błędne tłumaczenia, które pojawiły się w fachowych niejednokrotnie publikacjach, aby przestrzec innych przed popełnianiem tego typu błędów.
Zapraszamy do śledzenia artykułów, może dowiesz się czegoś nowego? Porównasz swoje doświadczenia tłumacza tekstów technicznych z ciekawymi wskazówkami i spostrzeżeniami innych.
Co zrobić, żeby zostać tłumaczem tekstów technicznych?
Pewnie zastanawiacie się, czy istnieje jakaś lista niezbędnych kwalifikacji, podobnie jak w przypadku tłumaczeń medycznych, która pozwoli na wykonywanie tłumaczeń technicznych.
Ilość potrzebnych kwalifikacji może być nieskończona, począwszy od gruntownego wykształcenia ogólnego i technicznego, posiadania fachowej specjalizacji w danej dziedzinie przeznaczonej do tłumaczenia, po biegłą znajomość co najmniej dwóch języków. Nie możemy zapomnieć o świetnej znajomości gramatyki i stylistyki itp. Wyliczać można w nieskończoność. Jak jednak wygląda to w praktyce?
Czy warto uczyć się łaciny?
Jak to często bywa, w praktyce nie zawsze wykształcenie, np. klasyczne idzie w parze z byciem dobrym tłumaczem. Za przykład niech posłuży fragment tłumaczenia prospektu reklamowego z łacińską sentencją in situ – oznaczającą w tłumaczeniu na miejscu, domyślnie: na miejscu pracy, w terenie – jest to termin stosowany często w budownictwie. W przypadku, kiedy tłumacz nie zna znaczenia łacińskiej sentencji, nie sprawdził tego wcześniej lub też nie może się zdecydować, czy pozostawić dany fragment w oryginale czy też wykonać jego dosłowne tłumaczenie może dojść do dużych nieporozumień: w szczególnych przypadkach, które wykluczają regenerowanie w situ, katalizator może być regenerowany u producenta.
Jak widać, znajomość łaciny, co najmniej jej podstaw, może okazać się przydatna także w wykonywaniu tłumaczeń technicznych. Nie należy też zapominać o kolejnej przydatnej umiejętności – wykształceniu ogólnym i znajomości nazwisk najsławniejszych uczonych, o których usłyszeć można już w szkole podstawowej. Dochodzi tu jeszcze znajomość odmiany nazw własnych i poprawna pisownia nazwisk: Zasada… znana z prac Galwaniego i Volta – zauważyć tu można nieznajomość prawidłowej formy nazwiska uczonego – Volta, oraz jego odmiany w języku polskim. Prawidłowa wersja powinna brzmieć: Zasada… znana z prac Galwaniego i Volty.
Do czego może przydać się znajomość geografii w tłumaczeniach?
Nie można zapomnieć o znajomości geografii, która również niezbędna okazuje się do wykonywania tłumaczeń! Dzięki dobrej znajomości geografii można wystrzec się takich pomyłek jak przetłumaczenie adresu: X, Binghamton, New York na X w Binghamton i Nowym Jorku – co jest błędem, ponieważ drugi człon odnosi się nie do miasta a stanu Nowy Jork.
Żadne tłumaczenie z jakiejkolwiek dziedziny nie będzie dobre, jeżeli nie przyłożymy się do poznania przedmiotu omawianego w tekście, który podlega tłumaczeniu. Często wymaga to od tłumacza poświęcenia większej ilości czasu na zaznajomienie się z daną terminologią, pojęciami wykorzystywanymi np. w technice. Jest to jednak niezbędne do wykonania poprawnego tłumaczenia. Zdarzają się jednak przypadki ignorancji tematyki i tłumaczenie: first generation reactor- którego oczywistym odpowiednikiem jest – reaktor pierwszej generacji; przetłumaczony zostaje na: reaktor pierwotnego wytwarzania;
Rzeczą naturalną jest, że czytelnik prasy nawet fachowej nie musi mieć wiedzy o wszystkich technicznych nowinkach. Właśnie w tego typu prasie poszukuje on informacji o nowościach, a zadaniem tłumacza jest w sposób jak najbardziej zrozumiały wyjaśnić wszelkie nowe technologie. Samo przetłumaczenie Cunard liner jako statek pasażerski typu Cunard nie mówi zbyt wiele. Lepiej zastosować tłumaczenie opisowe: statek pasażerski, należący do Towarzystwa Żeglugowego Cunard, ułatwi to zrozumienie czytelnikowio czym mowa w tekście.
To tylko część wskazówek jak nie tłumaczyć… i autentycznych pomyłek ze świata tłumaczeń technicznych. Dalej będzie tylko ciekawiej!
Źródło: Andrzej Voellnagel: Jak nie tłumaczyć tekstów technicznych
Jak nie tłumaczyć tekstów technicznych część II
Leave a reply
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.